sobota, 14 lipca 2012

Motyle

w brzuchu..To uczucie jest niesamowite, rzeczy niemożliwe stają się możliwe, poziom endorfin wzrasta, uśmiech z twarzy nie schodzi, a serce bije mocniej. Pierwszy raz od 1,5 roku poczułam jak to jest, przypomniałam sobie tak naprawdę co to znaczy czuć te motylki. Piękne przeżycie, ale dla mnie nad dziw zastanawiające i refleksyjne. "Jestem samotną kobietą" mawiała Judyta z książki Grocholi. Tak, jestem. Od tamtego półtora roku żyję w takim stanie pomału go akceptując, albo inaczej przyzwyczajając się do niego. Jednak kiedy nadszedł ten moment, że przyfrunęły to wiem jak bardzo mi tego stanu brakowało. 

W owym stanie opinie innych się nie liczą, człowiek staje się optymistą, może góry przenosić. No i coś fruwa w brzuchu, coś co da się wytłumaczyć logicznie, czego czynić nie będę. Motyle podarował mi Ktoś, kto od dawna krążył sobie po mojej trasie życia, ostatnio kwestią przypadku (choć ja nie wierzę w przypadki) jakby intensywniej i częściej. Za nami beznadziejny film w kinie ;), pyszna obiadokolacja w knajpce, godziny w samochodzie i godziny rozmów o wszystkim i o niczym, o tym co ważne i o tym co nie, o mnie i o Nim osobno, gdzieś tam o nas razem po drodze. Fascynacja, pociąg, wspólna potrzeba spędzanie czasu przyciągnęła nas jak magnez. Po tych godzinach, randkach nie-randkach poznałam kogoś, kto przez wiele miesięcy był niezauważalny, ale był obok, trochę skromny, trochę zauroczony i zafascynowany mną, zwłaszcza po tym jak mnie poznał. I po tych godzinach spędzonych wspólnie dziękuję Mu za te motyle i za te refleksje, za skaning totalny mojej duszy i totalny bałagan w głowie. Za to, że dziś tak samo mnie odstrasza jak przyciąga i za to, że dziś już wiem... że nastał już czas, bym mogła poczuć motyle w brzuchu, że czas mojej żałoby minął, że to co było nie wróci. Pozostaje znaleźć tylko właściwą osobę, co jest bardzo trudne, a może wierzyć, że niedługo wszystko się odmieni, że ten rok zaskoczy mnie jeszcze czymś pozytywnym na miarę spełnienia kolejnego marzenia. Co ma być to będzie. Dlaczego nie On ktoś zapyta? Nie wiem, ale wydaje się, że pojawił się tylko po to, abym zrozumiała na jakim etapie jestem. Poza tym, kto wie.. ja już wiem, nie tyle co chcę, ale to czego nie chcę, wiec czas pokaże jak nasza znajomość się potoczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz