sobota, 12 maja 2012

Rzęsy jak firany!

Zawsze chciałam, od piątku mam! Kupon na przedłużenie rzęs został zrealizowany. Jest totalnie inaczej. Moje rzęsy wyglądają dosłownie jak z reklamy tuszu do rzęs! Dłuuugie, podkręcone, tak mam i ja! :)


Trudno mi samej uchwycić ich widok, poniżej mała próbka, może niedługo uda mi się wrzucić kolejne, tym razem lepsze zdjęcie!
 

A teraz klika słów o samym zabiegu. Przygotowanie - należy być bez makijażu oczu. Kosmetyczka zakleja dolne rzęsy, co z całego zabiegu jest najmniej przyjemne i przez kolejną ponad godzinę dokleja do naturalnych nową rzęsę. Po zabiegu nie można moczyć oczu i w ogóle starać się nie dotykać zbyt drastyczne oczu ;) nie trzeć po wstaniu z łóżka ;)
Rano wystarczy krem, kropla podkładu, trochę pudru i różu, błyszczyk i makijaż gotowy.
Gorzej jest wieczorem.  Do demakijażu oczu należy kupić płyn, który nie zawiera składnika PEG rozpuszczającego klej. Kupiłam i przetestowałam Garnier niebieski płyn do demakijażu i/lub tylko do demakijażu oczu. Polecam.
Sen to również moment wyzwania, zwłaszcza dla kogoś takiego, jak ja, śpiącego, a raczej zasypiającego na brzuchu. Od kliku dni udaje się na boku i na plecach :) 

Czego się nie robi, aby być piękną.. piękniejszą ;))
Póki co jestem zadowolona i czekam na opinie! :)
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz