środa, 9 maja 2012

Emeli Sande miodem na moje gardło!!

Moje chorowanie umilam sobie muzyką. Tak, umilam, gdyż walczę z techniką - moja skrzynka pocztowa ciągle się zawiesza, a słynny VPN nie chce mnie łączyć ze służbową społecznością. Poza tym tułam się po domu bez celu. Apetytu brak (niby dobrze), ale jak przychodzi pora głoda moja lodówka przekonuje mnie tylko serkami wiejskimi z Lidla. Z dodatkiem truskawek i z waflem ryżowym, mmmm niebo w gębie, a muszę o tą gębę szczególnie dbać ;)

Słucham sobie Emeli Sande. Można jej nie kojarzyć, jednak w ostatnim czasie w radio grają często piosenkę 'Next to me". Muszę przyznać,  że myślałam na początku, że to Beyonce, ale myliłam się ;)  Płyta nosi tytuł Our  Version of Events.
 


Cała płyta jest zdecydowanie godna polecenia. Są zarówno szybkie i rytmiczne piosenki jak i spokojne ballady w pięknym brzmieniu, jak ta, którą prezentuję poniżej. 
Polecam na prezent lub do własnej muzycznej biblioteki. Super do słuchania właśnie przy pracy w domu, albo w samochodzie ;)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz