niedziela, 18 grudnia 2011

Porządki

Nie ma prawdziwych Świąt bez prawdziwych porządków! To jest ta najmniej przyjemna sprawa.. sprzątanie na glanc, odsuwanie mebli, trzepanie dywanów, pastowanie podłóg, szorowanie zakamieniałych kranów... Pracy co nie miara. Ale z drugiej strony, może radość ze Świąt bez tego byłaby jakby mniejsza i niepełna. 
Sprzątanie mojego królestwa miało mi zająć góra 1,5 godziny, skończyło się po 2,5 :D Kichałam od kurzu jaki generowały kable zawile schowane za sprzętem odtwarzająco - telewizyjnym. Na szczęście moje nowe meble lepiej się sprząta niż stare, więc nazwijmy to: sprzątanie było nawet przyjemne. Gorzej z nagromadzeniem różnych rzeczy, które trzeba było przejrzeć, powyrzucać i/lub przełożyć w odpowiednie tj. inne miejsce. Mały dywanik zwinięty w 2 minuty pozwolił wymyć podłogę prawie tak samo szybko. No i jest! Ładnie, czysto, schludnie.. mój pokój czeka tylko na ozdoby, zielone drzewko i świąteczne zapachy. Każda Pani Domu powinna do porządków zatrudniać Pana Domu, bowiem praca w pojedynkę jest bardzo pracochłonna,  stwierdzenie, że Panowie nie są od tego też jest wielce na wyrost! A poza tym po takim sprzątaniu wizyta u kosmetyczki na szybkiej odnowie zniszczonych paznokci niezbędna! :)
Zamiast manicure w salonie kosmetycznym (takie rzeczy robię sama)  zafundowałam sobie grzane piwo z przyprawą korzenną i sokiem malinowym, które mnie totalnie rozluźniło i pozwoliło spać całą długą noc! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz