czwartek, 20 października 2011

Przeprowadzka

Po 6 latach przyszło mi pożegnać się z miejscem, w którym spędziłam i przeżyłam wiele niezapomnianych chwil. Lepszych i gorszych, takich, które zapamiętam na zawsze i takich, którymi chwalić się nie wypada. Tu rozpoczęłam moją pierwszą i obecną pracę. Uczyłam się, szłam coraz wyżej, odbierałam wyróżnienia, zyskałam wiele bliskich mi osób, z wieloma nauczyłam się żyć w minimalnej tolerancji ;) Achh.. Mam sentyment i mieć go będę. Droga Bitwy brakować mi Ciebie będzie!!


Wydaje się, że praca w nowoczesnej firmie w dobie elektroniki, maili, laptopów, komórek nie generuje obłożenia szaf i biurek papierem. Hmmm, jak przyszło się spakować okazało się, ile nagromadziło się przez ten czas. Oczywiście sporo poszło do kosza, ale wiele pudeł czeka przewóz do nowej siedziby.
 
Od jutra nowe biuro. Inne, jeszcze bardziej nowoczesne i chyba mocniej skomplikowane. Tu dopiero wkracza XXI wiek :) Podobno każda zmiana to zmiana na lepsze. A proces przygotowania do zmiany jest dłuższy niż jej zaakceptowanie. Traktuję to więc, jako nowe miejsce i kolejne wyzwanie. Jak to zawsze bywa w korporacji ciekawość nowego miesza się z  niezadowoleniem z nowego :) Jutro pierwsze koty za płoty!

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz