Spadł dziś - dziś! 27 października, miesiąc od kalendarzowej jesieni! Czy to nie są żarty? Rano myślałam, że to taki mały jesienny dowcip, śnieg z deszczem, trochę przestraszy i przestanie.
Jednak po kliku godzinach śnieg nie dawał za wygraną. Musiałam wyjechać na miasto samochodem, bite 5 minut odśnieżania i szybka lekcja odparowywania szyb w trakcie jazdy. Ciągle uczę się czegoś nowego. Nie wspomnę już, że na zmianę opon na zimowe jestem dopiero umówiona na 5 listopada :)
W zeszłym roku śnieg spadł nieco później. Nikt nie powiedział, że co roku będzie tak samo ;) Zima zaskoczyła kierowców i nie tylko :) Od razu zrobiłam szybką weryfikację szafy i zanotowałam brak ciepłych butów na płaskiej podeszwie, idealnych na szybkie poruszanie się i jazdę samochodem. Czas czegoś poszukać, a i znaleźć szalik i czapkę, bo już czas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz